Bodnar o aresztowaniu Ziobry: Podpiszę wniosek komisji
– Jeszcze fizycznie nie dostałem wniosku dotyczącego wniosku o areszt dla Zbigniewa Ziobry. Ale jak go dostanę, to podpiszę i skieruję do marszałka Sejmu – powiedział Bodnar w poniedziałek w TVN24.
Tłumaczył, że to do Szymona Hołowni należy teraz przeprowadzenie całej procedury uchylenia immunitetu. – Później to znowu musi trafić do sądu i sąd musi podjąć decyzję – dodał.
Szef resortu przekonywał, że "komisja śledcza jak najbardziej działa zgodnie z prawem, ma prawo podejmować różne czynności".
Komisja śledcza ds. Pegasusa chce aresztu dla Ziobry
W piątek były minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro w asyście policji został doprowadzony do Sejmu, gdzie miał zeznawać jako świadek przed komisją śledczą ds. Pegasusa. O zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu polityka na posiedzenie zdecydował wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie.
Były szef MS dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy. Ci zastali go w warszawskim biurowcu, gdzie znajduje się studio TV Republika, której Ziobro udzielał wywiadu. Wcześniej tego dnia policjanci szukali go m.in. w jego domu w Jeruzalu oraz w mieszkaniu w Warszawie.
Kiedy polityk był już w Sejmie, gotowy, by stawić się przed komisją, ta zakończyła posiedzenie i przegłosowała wniosek o 30-dniowyaresztdla świadka. Obrady komisji rozpoczęły się o godzinie 10:30, natomiast Ziobro dotarł na miejsce około godziny 11:00.
Bodnar pytany, czy komisja powinna poczekać na Ziobrę, odparł: – Moim zdaniem komisja miała do tego pełne prawo, żeby podjąć decyzję o tym, że w tej sytuacji wnioskuje o ten kolejny stopień doprowadzenia pana Ziobro na posiedzenie komisji, czyli ten wniosek o areszt.
Hołownia: Powinni poczekać. 10 minut nie zrobiłoby różnicy
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził w niedzielę, że komisja śledcza ds. Pegasusa powinna poczekać na Zbigniewa Ziobrę, zamiast składać wniosek o zastosowanie wobec niego 30 dni aresztu. – Teraz ta procedura zajmie tygodnie, jeśli nie miesiące – ocenił.
– Teraz komisja musi zawnioskować do prokuratora generalnego, prokurator generalny przesłać dokumenty do mnie, ja muszę przesłać dokumenty komisji, komisja przedstawić sprawozdanie Sejmowi, Sejm musi podjąć decyzję i wtedy ja znowu przesyłam dokumenty prokuratorowi generalnemu – tłumaczył marszałek Sejmu.
Jak dodał, "cena niepoczekania na pana Ziobrę tych 10 minut, to będzie kilka tygodni, jeśli nie – mam nadzieję – kilka miesięcy, kiedy ten serial będzie kontynuowany".
Zapytany, czy komisja powinna zaczekać na byłego szefa MS i przesłuchać go, Hołownia odparł: – Takie jest moje zdanie. Uważam, że komisja powinna poczekać, że te 10 minut różnicy by tu nie zrobiło.